Wśród bondów Brosnana mój numer 2. Świetny czarny charakter, niezła fabuła, dobre tempo, fajnie wykorzystana beemka. Nie razi zbytnio debilizmem (tak jak w Goldeneye - dogonienie w powietrzu spadającego samolotu), efekciarski, ale jak to z Brosnanem. Natomiast dziewczyna Bonda to porażka, ani ładna, ani ciekawa, bez wdzięku, w serii gorsza chyba tylko Scorupco. Reszta jak wspomniałem udana - 7/10
A mi się właśnie Yeoh bardzo podobała. ;) Wolę bystre i zaradne dziewczyny Bonda niż głupiutkie blondyneczki ("Człowiek ze złotym pistoletem").
tak jest:) Mi nigdy, ale to przenigdy Yeoh nie pasowała na Bonda. Jest brzydka, taka jakaś sobie:) Fajnie, że zaradna itd. Ale były fajniejsze zaradne laski w Bondach:) Przecież jest tyle innych fajnych skośnych bardzo dobrych aktorek, które pasowałyby na tą rolę.
A ja tak nie myślę. Michelle Yeoch nie jest może najpiękniejsza, ale z tych wszystkich azjatyckich aktorek ją lubię najbardziej (i jeszcze Lucy Liu). Co z tego, że nie jest boginią piękności, po prostu umie dobrze grać. I tyle.