Patrzę na listę piosenek do różnych części Bonda i stwierdzam że tak złej jak "Die another day" jeszcze nie było. To prawda że różne mody się po Bondzie przetoczyły i poziom jest bardzo nierówny. Niektóre są już klasyką, inne stały się archaiczne, jeszcze inne można dziś traktować najwyżej jako relikt minionej epoki.
Pod tym względem piosenki do bondów z lat 90-tych wypadają całkiem kożystnie. Mają własny styl, jednocześnie nawiązujący do muzyki z pierwszych Bondów ale jednocześnie oferujące coś więcj. O tym że powstał "Świat to za mało" dowiedziałem się z TV. Włączyłem MTV w pół piosenki ale już po paru taktach wiedziałem że mamy nowego Bonda. Podobnie było też z "Goldeneye" i "Tomarrow never dies" i naprawdę liczyłem na to że ta tendencja się utrzyma. A tu Zonk tzn. Madonna.
Tomorrow never dies - Sheryl Crow to jest motyw z tzw 'openingu' i jak dla mnie to jedna z najlepszych piosenek dobranych do otwierajacej sekwencji ;] moze to tylko kwestia gustu?
davemater dobrze napisał, że to nie ten film. Piosenkę "Die another day" śpiewa Madonna do Bonda z 2002 roku - Śmierć nadejdzie jutro. A piosenka do tego filmu Tomorrow Never Dies jest na prawdę dobra z resztą sam to napisałeś ""Podobnie było też z "Goldeneye" i "Tomorrow never dies" i naprawdę liczyłem na to że ta tendencja się utrzyma""
Z resztą pewnie już wiesz że pomyliłeś filmy, patrząc na datę twojego posta 10 listopada 2006.